www.dlugopole.fora.pl

herman

Na stronie bystrzyckiego forum bystrzyca-info-pl w roku 2011-12-27, w stworzonym temacie: "Tablica ku pamięci Jana Liwacza", napisano post z informacją, że na zrewitalizowanym rynku pojawiła się tablica ku pamięci Jana Liwacza zawierająca duży błąd logiczno- historyczny.
Zostało napisane, że Jan Liwacz to autor słynnego napisu "Arbeit Macht Frei", jednak bynajmniej nie był on żadnym jej autorem, ale wykonawcą, czy też twórcą tego napisu, który wraz z treścią wykorzystanego cytatu wymyślili wyłącznie żołnierze hitlerowskich Niemiec.

Napisano wówczas:
"Na nowej tablicy upamiętniającej Jana Liwacza na tzw. podwyższeniu zrewaloryzowanego rynku są zawarte słowa: "Autor słynnego napisu…", a przecież o wiele bardziej adekwatniej i bezpieczniej należałoby wpisać wykonawca napisu, tablicy. Autor to osoba, która stworzyła jakieś dzieło (w szczególności pisane), stąd wolałbym uniknąć aby ktokolwiek mógł powiedzieć, przypuszczać (osoby z zewnątrz) że Polak był autorem napisu Arbeit macht Frei, bo autorem są faszystowskie Niemcy.
I litości nie słynnego, lecz szyderczego!!!
Tak samo w Polsce nie ma polskich obozów śmierci, obozów koncentracyjnych, tylko niemieckie, co w ostatnim czasie było przedmiotem sporu w polskich mediach z mediami zagranicznymi o wpisanie tego stwierdzenia do agendy dziennikarskiej, tzw. stylebooks, a co udało się dzięki zatwardziałości przede wszystkim Fundacji Kościuszkowkiej.
Sam Liwacz w akcie sabotażu i awersji przeciwko wykonaniu tej tablicy odwrócił literę "B". Na pewno nie byłby zadowolony z takiej formy upamiętnienia...

Osoba odpowiedzialna za wykonanie tej tablicy powinna na swój koszt poddać to retuszowi!
Ciekawi mnie kto jest "autorem" tego słynnego napisu, treści na tej tablicy?!
Pozdrawiam"

Chcieliśmy poinformować, że po wielu próbach i po długim czasie oczekiwania błąd ten został poprawiony!
Tablica została zmieniona, zretuszowana.

Już od roku przekazaliśmy tę sprawę na łamach forum i do gminy.
Zarzekali się, że brak funduszy, że czepialstwo, a chodziło tylko, aby nie powielać kardynalnych kłamstw, w nucie tzw. "polskich obozów śmierci".
I jak się niedawno przekonaliśmy nastąpiła zmiana, co bardzo cieszy, ale odbyło się to wszystko po cichu, bez informacji, jak gdyby nigdy nic.

Najważniejsze jednak, że cel został osiągnięty.
Ale i tak zamiast frazy "wykonawca słynnego napisu..." winno być "wykonawca szyderczego napisu...".

Otis

herman, gratulacje! Smile

Świetna robota!

Zdjęcie z forum bystrzyckiego:
[link widoczny dla zalogowanych]

jak i:

Pozdrowienia! Wink

inicjatywa

I ja dołączam się do gratulacji. Wink

Cieszy oko i na pewno, mamy nadzieję, mieszkańców całej przecież gminy Bystrzyca Kłodzka.

Czasem tak się zdarza, że tworzy się błąd, może na papierze mało znaczy, ale jednak w swojej wymowie robi wiele złego i jeszcze więcej zamieszania wokół w tym przypadku historii.

Pzdr.

Otis

Naprawdę wiele dobrego udało się zrobić w tej sprawie,

szczególnie na przyszłość, aby nie było kompromitacji na tle nie tylko Polski, ale i międzynarodowej, bo przecież wielu obcokrajowców odwiedza nasze tereny.
I nie daj Boże ktoś mógł sobie pomyśleć, że Polak w Oświęcimiu wymyślił sobie i zrealizował, że dobrze aby wejście nad bramą miało ten sławny choć haniebny napis: "Praca czyni wolnym!".

Akurat mam aktualne zdjęcie tej tablicy, załączam porównanie:
Porównanie zdjęć:

Szacunek raz jeszcze, oby już więcej nie było potrzeby takiej interwencji! Wink

. Ale działaj tak dalej!

Pozdrawiam!

Otis

Dodatkowo załączam plakaty z kampanii jaka jest organizowana w Polsce ws. walki z kłamliwą praktykę używania określenia "polskie obozy śmierci":

I jak się Wam podoba?
Pozdrawiam

Otis

Forumowicze, bardzo ciekawa odpowiedź Gminy z 08.11.2011 r. na pismo Stowarzyszenia: Bystrzyckie Towarzystwo Górskie w Bystrzycy Kłodzkiej: (http://www.btg.bystrzyca.pl/aktualno346ci.html) ,

[link widoczny dla zalogowanych]

ws. upamiętnienia Jana Liwacza oraz przeniesienia oryginalnej części balustrady z żelaznych krat zrobionej przez niego jako daru dla Bystrzycy Kł. na tzw. podwyższeniu w Bystrzycy Kłodzkiej w trakcie rewitalizacji i zaadaptowania rynku do nowego projektu. Stara balustrada z podwyższenia i służy za płot prywatnej posesji na terenie parafii Wilkanów w Międzygórzu.

Zdjęcie oryginalnej balustrady Liwacza przy posesji w Międzygórzu ze strony Stowarzyszenia Przyjaciół Bystrzycy Kłodzkiej:

[link widoczny dla zalogowanych]
Swoją drogą ciekawe jak i w jakich okolicznościach się tam znalazła.
Wiemy, że właściciele uratowali to dzieło przed złomowiskiem, gdy w 1970 roku odbył się remont rynku w By-cy. Z nie wiadomych wtedy powodów zdemontowano i wyrzucono na złom całą balustradę Liwacza, a dano nową z prymitywnych kątowników, które straszyły nas do czasu zakończenia remontu rynku w grudniu 2011 roku.
Właściciele zgodzili się oddać całą balustradę- ogrodzenie posesji na potrzeby rewitalizacji rynku w By-cy Kłodzkiej, co jednak nie doszło do skutku.

Historia Jana Liwacza kończy się w Bystrzycy Kłodzkiej, gdzie przyjechał po wojnie wraz z rodziną. Rozpoczął pracę w tamtejszej kuźni, wówczas należącej do rodziny Paula Wolfa, a kiedy Niemcy opuścili Polskę, przejął zakład. Budynek przy ul. Okrzei 45, w którym mieszkał i pracował, przetrwał do dziś. - Wykonał wiele ciekawych rzeczy dla miasta, które przetrwały do dzisiaj - mówi Janusz Kobryń, przedsiębiorca z Bystrzycy Kłodzkiej, historyk z zamiłowania. - Między innymi w 1953 r. zrobił nieodpłatnie kute ogrodzenie figury św. Trójcy i tzw. podwyższenia na bystrzyckim rynku.

Bardzo ciekawe zdanie w liście z gminy od ówczesnego Przew. Rady Miejskiej w Bystrzycy Kł.:
"Informujemy także, że zamierzamy uhonorować postać Pana Liwacza wykonując jego postać w mosiądzu - koszt tego przedsięwzięcia to 25 000 PLN.
Powyższe zależy od pozyskania środków na ten cel"

Ciekawa jak po prawie dwóch latach ma się ta realizacja, owy wyrwany z kosmosu odlew z mosiądzu, co jest raczej dziwaczną praktyką i fantazją włodarzy, a jeśli nawet to na pewno nie za 25 tys. zł, co chyba nie wymaga komentarza...

Pzdr.

inicjatywa

Artykuły o p. Janie Liwaczu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Kradzież napisu "Arbeit macht frei" wywołała dyskusję na temat praw spadkobierców do rzeczy, które więźniowie tworzyli w obozie.

[link widoczny dla zalogowanych]
Akt sabotażu Liwacza- to odwrócenie litery B tak, że MNIEJSZY brzuszek ma na DOLE!

Niewątpliwie najbardziej znanym dziełem Jana Liwacza jest metalowy napis Arbeit macht frei; (Praca czyni wolnym) umieszczony na głównej bramie obozu Auschwitz.
Liwacz wykonał go na polecenie szefa obozowej ślusarni Kurta Müllera, który wykonał konstrukcję bramy.
Celowo wspólnie z więźniami w czasie montażu napisu odwrócili literkę B w słowie „arbeit”, by zaznaczyć swój protest wobec głoszonego hasła; podkreśla wnuczka Liwacza.
- Jak mówił, mieli z tego niemałą satysfakcję!

"Według relacji więźniów symboliczny napis po wyzwoleniu obozu trafił w ręce radzieckich żołnierzy, którzy chcieli go wywieźć pociągiem na Wschód. Zauważył to były więzień Eugeniusz Nosal. Wspólnie z przypadkowym furmanem przekupili strażnika pociągu butelką samogonu i ukryli napis w miejskim magistracie. Wrócił na swoje miejsce, kiedy w obozie utworzono państwowe muzeum."

"Niemców się nie bał, choć dwa razy wsadzali go do celi śmierci. O historii Jana Liwacza - człowieka, który wykuł napis "Arbeit macht frei" nad bramą obozu zagłady KL Auschwitz."

Tak o samym napisie pisał Wiesław Kielar w swoich wspomnieniach: "Anus Mundi":

"Jeden z Żydów, atletycznej budowy i potwornie gruby, trzymał się jeszcze, mimo że to on był głównym obiektem znęcania się kapów i esesmanów. Pracował zawzięcie, starając się nie dać powodu do bicia, jakby jeszcze wierzył w napis znajdujący się nad bramą obozu, o parę kroków od miejsca jego pracy: Arbeit macht frei."
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

I odpowiedź od P. Burmistrz na pismo Stowarzyszenia przedstawione powyżej przez Otis .

Jest tam napisane, że nowo zaprojektowana balustrada zwieńczająca rewitalizowaną galerię, tzw. "podwyższenie rynku" ma długość 58 metrów. Balustrada na zwieńczenie galerii oraz przy schodach prowadzących do wejścia bocznego Ratusza była konieczna, aby uzyskać dofinansowania, ponieważ wcześniej napisany projekt z 11.09.2009 roku zawierał kosztorys i opis zakupu i zrobienia nowej balustrady kutej z żelaznych krat.

Oryginalna, istniejąca balustrada byłaby podobno krótsza o 28 metrów od nowo zaprojektowanego elementu, czyli ma długość 30 metrów.

Źródło:
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam Wink